Dziś, w piątek (18 marca) związkowcy spotkają się z przedstawicielami rządu. Rozmowy będą dotyczyły realizacji umowy społecznej, ale padną również pytania, czy w związku z wybuchem wojny nie należałoby odejść od programu likwidacji kopalń.
Spotkanie ma się rozpocząć o godz. 13 w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Wcześniej strona związkowa zaznaczyła, że chce zobaczyć wniosek notyfikacyjny, aby mieć pewność, że zachowany został harmonogram zamykania kopalń ustalony w umowie społecznej. Złożenie wniosku w Komisji Europejskiej, to kolejny krok w realizacji umowy społecznej.
Wraz z wybuchem wojny zaczęła się jednak dyskusja o nowej roli węgla, który mógłby zastąpić gaz w transformacji energetycznej. Dlatego nad zasadnością notyfikacji umowy społecznej dla górnictwa zaczęli się nawet zastanawiać związkowcy. Takimi wątpliwościami w rozmowie z Polską Agencją Prasową podzielił się Dominik Kolorz, lider śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, który był jednym z głównych architektów przygotowania umowy społecznej po stronie związkowej.
- Wobec agresji rosyjskiej na Ukrainę powinniśmy rozważyć wstrzymanie się z notyfikacją umowy społecznej dot. transformacji górnictwa – powiedział Kolorz. - Wojna zmienia wszystko. Jeżeli do decydentów europejskich dojdzie, że w związku z tym powinno się zmienić wszystko w polityce energetycznej, będziemy się cieszyć. Obawiam się jednak, że jak wojna minie - oby minęła jak najszybciej - pryncypia europejskie wrócą do tego, z czym mieliśmy do czynienia przez ostatnie dwie dekady. Chciałbym się mylić – dodał.
Bardziej sceptyczny był Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej „Solidarności”.
- Jeżeli chodzi o umowę społeczną, to w mojej opinii powinniśmy się kierować porzekadłem: lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Cała ta procedura jest daleko posunięta i za chwilę wniosek będzie złożony. Pilnujmy sobie tego, co z niemałym trudem wynegocjowaliśmy. Natomiast jeśli chodzi o zmianę w podejściu do węgla czy polityki klimatycznej, to bardzo dobrze, że Europa wreszcie otworzyła w tej sprawie oczy. Natomiast to na razie tylko słowa i deklaracje, nie wiadomo, czy pójdą za tym konkretne działania – wskazał lider górniczej „S”.
źródło:nettg.pl
fot.:iStock